Nowy parking na Okopowej w Gdańsku dla urzędników, czy petentów?

Miasto Gdańsk uruchomiło bezpłatny, nowy parking na Okopowej. Ze swobodą, można stwierdzić, że za chwilę będzie zapełniony po brzegi. Jestem niemal pewny, że 90 proc. parkujących tam aut będzie stanowiła własność urzędników. Rotacja pojazdów będzie tam żadna, miasto nie zarobi na komercjalizacji obiektu i dodatkowo wygeneruje potworne korki. GZDiZ odgraża się, że opłaty tam wprowadzi, gdy ruszy strefa parkowania na Starym Przedmieściu. Czyje przywileje zabezpieczą urzędnicy? Swoje? A może mieszkańców?

Władze Gdańska skrzętnie omijają wprowadzanie opłat za parkowanie w okolicach urzędów. Klasycznym tego przykładem jest parking u zbiegu ul. 3 Maja i ul. Rogaczewskiego - na przeciwko Forum Gdańsk. Podobnie jest z parkowaniem przy Radzie Miasta Gdańska. Nie ma też strefy w rejonie filii Urzędu Miejskiego przy ul. Partyzantów. Podobnie jest wokół Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, z tym że strefa jest tam wyłącznie od frontu urzędu.

Ostatnim jednak przykładem „omijania” opłat, na którym skupię się szczególnie, jest nowy miejski parking przy ul. Okopowej w Gdańsku. Znajduje się na przeciwko kluczowych instytucji na Pomorzu, czyli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Skarbowego. Na moje oko pracuje ww. instytucjach pewnie do 800 osób.

Parking kubaturowy powstał jako część inwestycji budowy wiaduktu Biskupia Górka, a więc z środków publicznych. Ma prawie 400 miejsc postojowych na czterech kondygnacjach. Od poniedziałku (6 września 2021 r.) kierowcy mogą korzystać z parkingu kubaturowego. Parking, jak informuje GZDiZ na swojej stronie, pozostanie bezpłatny do czasu wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania. Nikt jak sądzę nie będzie dyskutował z tym, że pracownicy pobliskich urzędów przyjeżdżają do placówek wcześniej niż petenci. To oznacza, że do czasu wprowadzenia strefy bezpłatne miejsca będą rozchodzić się, jak ciepłe bułeczki wśród właśnie urzędników.

Czytaj też: Prezydent Dulkiewicz przestała nadawać ton debacie w Gdańsku

Nowy parking na Okopowej bez SPP

Wróćmy jednak do jednego z powyższych zdań - zapewnienia GZDIZ: "parking pozostanie bezpłatny do czasu wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania." Na pewno uruchomienie takiej strefy na kubaturowym parkingu jest niemożliwe. Już wyjaśniam dlaczego.

Zgodnie z ustawą o drogach publicznych (Art. 13) kierujący pojazdami są obowiązani do ponoszenia opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania. Tymczasem parking nie jest drogą publiczną. Jest nią za to droga gminna, regionalna (powiatowa lub wojewódzka) lub krajowa, droga główna, ekspresowa lub autostrada.

Czym jest więc parking? Zgodnie z wspomnianą ustawą (Art. 8) mówi, że drogi, drogi rowerowe, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów, niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w pasie drogowym tych dróg są drogami wewnętrznymi.


Jeśli urzędnicy z GZDiZ zaczną pobierać opłaty w ramach przepisów SPP będzie to niezgodne z prawem.


Nowy parking przy Okopowej w Gdańsku (fot. Konrad Marciński/GZDiZ)
Nowy parking przy Okopowej w Gdańsku (fot. Konrad Marciński/GZDiZ)

Gdańsk powinien skomercjalizować parking...

Co kombinują władze Gdańska wraz z urzędnikami? Spróbuje na to odpowiedzieć. W normalnych warunkach obiekt taki jak przy ul. Okopowej powinien zostać skomercjalizowany - tzn. powinien zostać wydzierżawiony. Podobna procedura tyczy się przecież lokali użytkowych. Wyłoniona w przetargu firma powinna tak ukształtować ceny na parkingu, by mogła nie tylko opłacić czynsz do miasta, ale też nieco zarobić i opłacić serwis wraz z pracownikami. Dodatkowo w przetargu należałoby wprowadzić obowiązek wnoszenia opłaty od początku dopiero drugiej godziny postoju. Pierwsza godzina powinna być bezpłatna. Nikt jednak o tym w GZDiZ nie myśli, tak wynika z zapewnień.

W skomercjalizowanym obiekcie pobliskie urzędy musiałyby negocjować cenę za każde wynajęte miejsce postojowe. To prywatny zarządca decydowałby o tym, czy wynajmie obiekt, czy też nie. To jednak wiązałoby ręce urzędnikom, ale z drugiej strony zabezpieczyłoby też możliwie najlepiej budżet miasta na kilka lat - chodzi o wpływy z czynszu. Inwestycja w parking szybciej lub wolniej, ale zwyczajnie zwracałaby się.

I tu mamy crème de la crème. Urzędnicy z GZDiZ za przyzwoleniem jak sądzę wiceprezydenta Piotra Grzelaka, zdecydowali się sami zarządzać miejscami postojowym. Pomóc ma im w tym firma, która będzie dozorować parking. Co gorsza, ceny za postój mają być jak w strefie parkowania. To jest niegospodarność, by tyle samo kosztowało parkowanie na dziurawej i brukowanej ul. Rzeźnickiej, co pod zadaszonym i płaskim jak stół parkingu.

To też oznacza, że urzędnicy będą mogli przyznawać w preferowanej formie abonament na miejsca postojowe i wyznaczać dowolnie koperty dla na przykład władz urzędu marszałkowskiego. Doskonale przecież wiadomo, że obie instytucje czują do siebie niemal miętę. W mojej ocenie nie liczy się tutaj zysk miasta, a to że miasto musi być na wierzchu. Zasady na parkingu zabezpieczą interesy urzędników, a nie mieszkańców.


No i na koniec domknę jeszcze wątek poruszony we wstępie - skrzętnego omijania opłat przez władze miasta wokół urzędów. Istnieje ogromne ryzyko, że GZDiZ będzie oddawał urzędnikom pieniądze za postój na terenie kubaturowego parkingu.

Czytaj również: Kunszt wodny w Gdańsku. Kiedy nastąpi otwarcie?

Nowy parking na Okopowej to korki i beton

Na koniec rzecz najważniejsza. Urzędnicy oddając do użytku parking kubaturowy przy ul. Okopowej w Gdańsku wywołają potworne korki. W ich rozładowaniu nie pomoże nawet będąca w okolicy nowa infrastruktura drogowa. Nowe miejsca to po prostu nowe samochody w tej części miasta.

Szkoda, że zamiast parkingu nie udało się zaprojektować zieleni. Zdecydowanie lepiej komponowałaby się z ruinami Bastionu Wibego.

Nie ma jeszcze komentarzy.

Zostaw komentarz