Swiatłana Cichanouska w wywiadach mogła rozczarować. Wciąż daleko jej do liderki opozycji?

W sobotę pojawiły się pierwsze obszerne wywiady z opozycjonistką na Białorusi, czyli Swiatłaną Cichanouską. Jeden z nich przygotowała telewizja Belsat. Wrażenie? Swiatłana Cichanouska, do niedawna kandydatka na prezydenta Białorusi, zrobiła krok w tył, niż jeden do przodu, by stać się liderką opozycji.

Wreszcie doczekaliśmy się obszernych wywiadów, które główna oponentka Alaksandra Łukaszenki z nowej białoruskiej opozycji, udzieliła białoruskim dziennikarzom po swoim nieoczekiwanym wyjeździe z kraju. Była to też zaledwie druga taka rozmowa przed kamerami. Tutaj przeczytać można cały wywiad.

Pytania zadawali przede wszystkim mieszkańcy Białorousi. Jedno z nich między innymi pochodziło od mieszkańca Baranowicz.

- Czy obwieści się Pani legalnie wybranym prezydentem?
- (...) Rozumiem, że obecnie dla wielu osób to zasadnicza sprawa. (...)To już nieważne.

 - Widzimy morze biało-czerwono-białych flag na akcjach protestu. Czy oznacza to, że naród już sam dokonał wyboru, jakie powinny być symbole nowej Białorusi?
- (...) Ale tak naprawdę to nie jest kwestia o pierwszorzędnym znaczeniu - odpowiada Cichanouska.

- Co się takiego wydarzyło w gabinecie Jarmoszyny, że zaraz potem podjęła Pani decyzję o wyjeździe za granicę?
- Proszę mi oczywiście wybaczyć, ale nawet teraz nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Po prostu nie jestem gotowa, aby o tym mówić.

 - Co może Pani powiedzieć na temat krążących w internecie „dowodów” mających świadczyć, że popiera on tzw. „russkij mir?”
- Widziałam te nagrania i nie wiem, kiedy one powstały. Nie chciałabym tego komentować. Myślę, że przy okazji sam zada mu Pan to pytanie.

Przyszło rozczarowanie

Swiatłana Cichanouska miała ogromną szansę zbudować wokół siebie wizerunek niezłomnej, gotowej do "walki politycznej" kobiety, tak jak kiedyś Julia Tymoszenko, opozycjonistka na Ukrainie. Mieszkańcy Białorusi nie dostali nic, co mogłoby ich zachęcać do walki z reżimem Alaksandra Łukaszenki. 

Swiatłana Cichanouska kurtyną tajemnicy zasłania historię wokół swojego wyjazdu, co po prostu mnoży pytania o intencje tego zachowania. Wypowiedzi Swiatłany Cichanouskiej brzmią bardzo dziwnie, możliwe że opozycjonistka czegoś wciąż się obawia. Jej mąż Serhiej pozostaje w więzieniu.

Liczę na to, że kolejne wywiady opozycjonistki rozbudzą, albo przynajmniej utrzymają nadzieje na zmiany wśród mieszkańców Białorusi.

Kim jest Swiatłana Cichanouska?

W wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku według oficjalnych danych uzyskała wynik 10,1% (588 622 głosów), jednocześnie przegrywając z urzędującym prezydentem Alaksandrem Łukaszenką. Wynik nie został uznany przez samą Cichanouską, a także przeciwników obecnego prezydenta. Przez kraj przetoczyły się fale protestów i strajków, a ich inicjatorzy oskarżali białoruskie władze o fałszerstwo.

Urodziła się 11 września 1982 roku w Mikaszewiczach w obwodzie brzeskim. W 2000 ukończyła II Liceum w Mikaszewiczach, a następnie studia językoznawcze na Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym w Mozyrzu. Cichanouska pracowała jako tłumaczka w różnych organizacjach, w tym w irlandzkiej organizacji charytatywnej Chernobyl Life Line.

15 maja 2020, po odmowie przez Centralną Komisję Republiki Białorusi ds. Wyborów i Prowadzenia Referendów Krajowych (CKW) rejestracji grupy inicjatywnej, jak również aresztowaniu jej męża, Siarheja, Swiatłana Cichanouska złożyła w CKW dokumenty w celu zarejestrowania własnej grupy inicjatywnej w wyborach prezydenckich.

Nie ma jeszcze komentarzy.

Zostaw komentarz