Sok z Buraka obciąża liderów PO. Pora oderwać ze sztandaru hasło: “mowa nienawiści”

To jedna z największych afer z użyciem mediów społecznościowych w naszym kraju. Za portalem Sok z Buraka stali liderzy Platformy Obywatelskiej. Nawet historia z hejtem wobec sędziów związana z resortem sprawiedliwości w czasie rządów PiS nie miała takiej skali. Działacze PO mogą sobie już odpruć napis głoszony ze sztandaru: "walka z mową nienawiści". Użyli social mediów jak czarnej magii.

Czym zatem jest Sok z Buraka? To portal o nastawieniu zdecydowanie anty-PiS, udostępniający memy i artykuły atakujące Prawo i Sprawiedliwość – często w hejterski i niewybredny sposób. Praktycznie nie ma tam innych treści.

Jakiś czas temu w tygodniku "Sieci" pojawił się artykuł. Marcina Wikły i Marka Pyzy. Pisza oni, że „to tutaj internauci zostali nakarmieni kłamstwem o aborcji, której miała dokonać Małgorzata Wassermann, oraz niewybrednymi kpinami z prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. To tutaj była największa chyba kumulacja fotografii Beaty Szydło czy Jarosława Kaczyńskiego z powykrzywianymi twarzami. Trzeba naprawdę się postarać, by znaleźć tak złe ujęcia i dodać do nich jeszcze zmyślone cytaty”.

Według dziennikarzy „Sieci” za stroną i generowanymi tam wpisami stoi zatrudniony przez Platformę Obywatelską oraz warszawski ratusz Mariusz Kozak-Zagozda. Według dziennikarzy otrzymuje on wysokie wynagrodzenie za pracę w obu miejscach.

Czytaj też: Za posty o leku na koronawirusa pn. Arechina można stracić konto w social mediach

Jeden wpis i Sok z Buraka wraca ze zdwojoną siłą

Jednak oliwy do ognia dolał w poniedziałek, dziennikarz Marcin Dobski. Napisał on na swoim profilu na Twitterze, że "oprócz posłów Cezarego Tomczyka i Sławomira Nitrasa w grupie na Twitterze z SokiemzBuraka byli też szef PO Borys Budka, Izabela Leszczyna, Krzysztof Brejza, Kinga Gajewska, Monika Wielichowska, Marcin Kierwiński".

Czołowi działacze oczywiście zdecydowanie zaprzeczyli, że nie mają z tym nic wspólnego.

Teraz najlepsze. Poseł Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński w programie „Woronicza 17”, wbrew ujawnionym publicznie powiązaniom, zarzekał się, że Platforma nie ma nic wspólnego z hejterskim profilem „Sok z Buraka”. Na jego wypowiedź zareagowała zawieszona działaczka PO Aleksandra Wasilewska, która była redaktorem „Soku z Buraka”. Zarzuciła posłowi PO kłamstwo.

Sok z buraka to nie tylko portal (fot. canva.com)

Sok z buraka (fot. canva.com)

Użyto social mediów jak czarnej magii

Sok z Buraka wygląda dzisiaj jak zebranie czarnoksiężników używających mediów społecznościowych do czarnej magii. Im więcej odżegnywania się od tego problemu, tym więcej kłopotów wizerunkowych PO. Powiązanie tej partii jest niezmiernie silne. Kto używał w ostatnich latach retoryki: "PiS to zło", czyli tak jak to dzieje się na Soku z Buraka? Nadmiernie robiła to właśnie Platforma Obywatelska.

Wspomniany portal anty-PiS żywi się negatywnymi emocjami. Wyborcy stawiają na partie, które mają ideę, wizję i plany. Powiązanie Platformy Obywatelskiej z Sokiem z Buraka ciągnie tę partię w dół.

To najlepszy moment, by oderwać ze sztandaru Platformy Obywatelskiej hasło: "mowa nienawiści".

Nie ma jeszcze komentarzy.

Zostaw komentarz