Koronawirus rozprzestrzenia się szybciej dzięki dezinformacji w social mediach

Media społecznościowe promują panikę wokół koronawirusa, a ludzie wykorzystują to i rozpowszechniają dezinformacje. Jednym z fake newsów jest pochodzenie wirusa od piwa Corona. Dezinformacja zdaniem ekspertów przyczynia się do większej zachorowalności. Na szczęście m.in. Facebook i Twitter pomagają w kolportowaniu wiarygodnych informacji, które umożliwiają podejmowanie właściwych decyzji przez osoby narażone na wirusa. Światowa Organizacja Zdrowia stworzyła nowy profil w social mediach, by walczyć z fake newsami.

Jednym z największych zagrożeń podczas wybuchu epidemii jest dezinformacja, która rozprzestrzenia się na temat wirusa z dużo większą skutecznością, niż sam wirus. Jednym z największych kłamstw, które rozprzestrzeniały się w sieci na temat koronawirusa, był fakt pochodzenia choroby z zupy nietoperzy.

Jakiś czas temu konto GoogleTrends na Twitterze poinformowało, że ogólnoświatowe zainteresowanie „objawami koronawirusa” wzrosło o 1050 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Wymieniono również pięć najważniejszych powiązanych wyszukiwań w ciągu ostatnich 24 godzin, w tym takie jak „jak zapobiegać koronawirus ”i„ jak rozprzestrzenia się koronawirus”.

Ostatnie zapytania powinny nas cieszyć. Nie jest z nami aż tak źle. Choć nie zawsze.

Mit: koronawirus z piwa Corona

W ciągu ostatnich kilku dni nastąpił gwałtowny wzrost liczby wyszukiwań „wirusa piwa koronowego”, ponieważ najwyraźniej ludzie mają wrażenie, że koronawirus, znany również jako nCoV, ma coś wspólnego z piwem marki Corona.

Wyszukiwania były bardzo popularne w Ameryce Północnej (ale nie w Meksyku, gdzie produkuje się piwo) i Europie Zachodniej, a także w Australii, Indiach, Indonezji, Japonii i Nowej Zelandii.

To rozczarowujące, że trzeba to napisać, ale jedyne, co łączy piwo Corona i koronawirusa, to pochodzenie ich nazw. Po łacinie "coron" oznacza „koronę”

Piwo Corona nie ma nic wspólnego z koronawirusem. (fot. canva)

Piwo Corona nie ma nic wspólnego z koronawirusem. (fot. canva)

Koronawirus czerpie siłę z dezinformacji

Nowe badania naukowców z Northeastern University sugerują, że zarażenia mogą rozprzestrzeniać się szybciej z powodu rozprzestrzeniania się dezinformacji w Internecie.

- Związek między zarażeniami społecznymi a prawdziwymi zarażeniami biologicznymi jest cechą współczesnych epidemii z powodu dezinformacji i fałszywych wiadomości - mówi Samuel Scarpino, profesor biznesu w dziedzinie nauki o sieci w Northeastern University College of Science.

Chodzi w skrócie o to, że im większa dezinformacja tym rozprzestrzenianie się wirusa jest szybsze. Warto o tym pamiętać.

Czytaj też: Trwa kampania: fake news. Ich wytwarzanie może wpędzić polityków w kłopoty

Media społecznościowe z odsieczą

Twitter zapewnia że planuje "pomóc światu znaleźć wiarygodne informacje". Ponadto twierdzi, że rozszerzył swoją funkcję wyszukiwania dla hashtagu #coronavirus, aby nadać priorytet wiarygodnym informacjom zdrowotnym w Australii, Brazylii, Kanadzie, Hongkongu, Japonii, Malezji, Nowej Zelandii, Filipinach, Singapurze, Korei Południowej, Tajwanie, Tajlandii, USA, Wielka Brytania, Irlandia, Dania, Belgia, Szwecja, Niemcy, Włochy, Francja, Hiszpania i Wietnam.

Podobnie stało się też w Polsce.

Po wpisaniu

Po wpisaniu słowa "koronawirus" na Twitterze użytkownicy kierowani są na stronę Ministerstwa Zdrowia.

Facebook twierdzi natomiast, że jego plan ogranicza rozpowszechnianie dezinformacji i szkodliwych treści. Władze Facebooka współpracują z organizacjami takimi jak WHO, aby łączyć ludzi z wiarygodnymi źródłami. Obecnie usuwane są treści, które naruszają standardy społeczne - w szczególności treści, takie jak fałszywe lekarstwa lub teorie spiskowe mające na celu zniechęcenie do leczenia lub podjęcie odpowiednich środków ostrożności.

Facebook informuje, że obecnie udziela kredytów reklamowych WHO i ministerstwom zdrowia w Azji Południowo-Wschodniej, w tym w Tajlandii, Hongkongu, Japonii, Indonezji i Filipinach, aby umożliwić im prowadzenie kampanii edukacyjnych na temat koronawirusa.

WHO na TikTok

Światowa Organizacja Zdrowia uruchomiła konto TikTok w piątek w ramach działań mających na celu wyeliminowanie fałszywych informacji koronawirusowych w Internecie. WHO, wyspecjalizowana publiczna agencja zdrowia ONZ, jest jedną z wiodących organizacji zajmujących się powstrzymywaniem rozprzestrzeniania się wirusa.

W pierwszym filmie WHO, Benedetta Allegranzi, specjalista ds. Zapobiegania i kontroli infekcji, opisała środki, które ludzie mogą podjąć w celu ochrony przed nowym koronawirusem. WHO kieruje na stronę internetową organizacji w celu uzyskania dodatkowych informacji.

@whoWe are joining @tiktok to provide you with reliable and timely public health advice! Our first post: How to protect yourself from ##coronavirus ?♬ original sound - who

Trzeba postępować roztropnie

Media społecznościowe natłuszczają i wzmacniają dramatyczne nagłówki, a bardziej funkcjonalne lub dopracowane informacje (pewnie jak ta, którą teraz czytacie) zostają zmiażdżone. Podobnie jest w przypadku koronawirusa.

Stąd za nim opublikujemy coś na swojej ścianie w mediach społecznościowych zastanówmy się, czy jest to aby na pewno prawdziwa informacja.

Czytaj też: Wyrok sądu dla Natalii Nitek-Płażyńskiej to prezent. Promocja “na paliwie lotniczym”

Nie ma jeszcze komentarzy.

Zostaw komentarz