Przeanalizowałem senacki profil w portalu społecznościowym Twitter. Jego działalność od czasu ostatnich wyborów parlamentarnych budzi ogromne wątpliwości szczególnie po tzw. "prawej strony". Główny zarzut to promowanie prywatnego konta profesora Tomasz Grodzkiego, czyli marszałka Senatu z Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem osób po stronie mniejszości senackiej, konto mało uwagi poświęca sprawom uchwałodawczym. Jak jest naprawdę?
Analizę przeprowadziłem ręcznie. Pod lupę trafiło 114 wpisów wykonanych między 28 stycznia a 5 lutego. Od razu nasuwa się już pierwszy wniosek. Trzeba przyznać, że jak na okres 8 dni, aktywność senackiego konta jest bardzo duża - umieszczano "na ścianie" nieco ponad 14 twittów dziennie.
Obecnie senacki fanpage obserwuje 11,5 tysiąca internautów. Sejm dla porównania ma 46 tys. osób.
31 procent wpisów promuje konto profesora Tomasz Grodzkiego
Wśród wspomnianych twittów senackiego profilu aż 36 wzmiankuje prywatne konto profesora Tomasz Grodzkiego, czyli marszałka Senatu z Koalicji Obywatelskiej. To sprawia, że w tygodniu dodano 31 procent wpisów z oznaczeniem prywatnego konta marszałka.
Trzeba jednak podkreślić, że senacki profil "ćwierkał" wielokrotnie podczas wywiadu marszałka Senatu RP dla stacji radiowej TOKFM. Nie tylko była to promocja marszałka, ale przy okazji została wypromowana sama stacja należąca do spółki prawa handlowego Agora. To raczej powinna być działalność dla administratorów prywatnego konta profesora Tomasz Grodzkiego na Twitterze, a nie takiej instytucji jak Senat.
Trzeba jednak podkreślić, że twitty posiadające w treści konto profesora Tomasza Grodzkiego miały największe zasięgi, a to za sprawą ogromnej liczby podań. Interesujące wpisy dotyczyły wizyty Emmanuela Macron, czyli prezydenta Francji, a także Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce.
Czytaj też: Opancerzone Renault Espace zawiodło. Polityczna wpadka producenta samochodów
Sprawy senackie częściej twittowane, ale bez zasięgów
Natomiast sprawom pracy Senatu RP poświecono na profilu aż 61 twittów. To głównie informacja z debat, posiedzeń komisji i zapowiedzi wydarzeń w samym Senacie. Stanowią one 51 proc. spośród wszystkich twittów umieszczonych na senackim profilu.
Tylko dwa wpisy między 28 stycznia a 5 lutym dotyczyły Stanisława Karczewskiego, wicemarszałka Senatu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Więcej okazji do "prezentacji" miał Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu z Koalicji Obywatelskiej. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że senator z Gdańska nie ma konta na Twitterze.
Czytaj też: Wszystkie wpadki Małgorzaty Kidawy Błońskiej. Ich liczba wciąż rośnie
Fajne i niefajne "ćwierkanie" z Senatu
Były też twitty bardzo przyjemne, które chętnie się oglądało. Tak jak ten z czworonogiem, który zawitał do Senatu.
❤️#Piąteczek
Przed chwilą odwiedził nas strażnik Edek. 🐶Miłego dnia wszystkim!😊 pic.twitter.com/BAKXWdh2eQ
— Senat RP 🇵🇱 (@PolskiSenat) January 31, 2020
Nie wiemy, co mieli na myśli autorzy profilu umieszczając taką informację. Czy to naprawdę dziwne, że były prezydent obserwuje Senat w mediach społecznościowych? Chciano tym wpisem wywołać małą awanturkę polityczną. Na szczęście to się nie udało.
Witamy @PresidentWalesa! 🤝 pic.twitter.com/WwwnJp199o
— Senat RP 🇵🇱 (@PolskiSenat) January 30, 2020
Obserwujcie ten profil
Uważam, że profil senacki warto obserwować, mimo że promuje konto profesora Tomasza Grodzkiego. Z uwagi na większość Koalicji Obywatelskiej w tej izbie, przez co dzieje się tam naprawdę wiele ciekawych rzeczy. Zapewniam: będziemy świadkami wielu interesujących jeszcze postów, które nie muszą tej izbie przysporzyć chwały.
Autorów wpisów zachęcam jednak do umieszczania wpisów, które bardziej odpowiadałyby, podziałowi mandatów w Senacie.
Czytaj też: #ustawakagancowa vs. Brawo Panie Prezydencie. Wrzawa w sieci po decyzji prezydenta